On był tego pewien!
Psychologia to podstawowe wykształcenie agenta. Bez tego trudno byłoby przeniknąć do środowiska poddanego działaniu operacyjnemu , zdobyć zaufanie, wpływać na działania czy nawet podporządkować sobie. Trudno byłoby pozyskać informatora, sterować figurantem.
Putin musi być dobry w tej dziedzinie skoro został szefem bezpieki. Do tego, jako pierwsza osoba w państwie, dysponuje zespołem najlepszych fachowców.
Portret psychologiczny Tuska: miękki, podatny na nacisk silniejszego, człowiek zakompleksiony o przerośniętych ambicjach, małostkowy, zawistny, mściwy, łasy na uznanie największych tego świata, dawał mu pewność działania.
Wszystko przebiegło tak, jak oczekiwał. Tusk nie wysłał obserwatorów natychmiast, Rosjanie dostali sporo czasu, by odszukać wszystko, co ich mogło interesować. Nie zażądał powierzenia śledztwa polskim śledczym, pozwolił na zabranie ciał ofiar, czarnych skrzynek, komórek, laptopów, wszystkiego, co chciał.
Decydując się na ostateczne rozwiązanie problemu Kaczyńskich miał pewność, że Tusk będzie działał tak jak działał. Pozostawał tylko jeden problem. Jak sprawić, żeby Tusk nie leciał razem z Prezydentem. Wiemy jak to zrobił. Gdy to mu się udało nic już nie mogło go cofnąć. Żeby jeszcze wzmóc presję na Tuska, gdy już było po wszystkim, przytulił go i ucałował na oczach całego świata. Takie działanie wynikało z portretu psychologicznego.
Podobnie Stalin owinął sobie wokół palca Roosevelta.
W tym sensie Tusk jest współwinny za to, co się stało. Zwykła smycz marki "TW" jest, inaczej niż w przypadku Komorowskiego, mało prawdopodobna.