dodam dodam
1490
BLOG

Salcia puszcza się.

dodam dodam Polityka Obserwuj notkę 28

Na pewno znacie taki dowcip żydowski:

Mosiek spotkał na rynku małego miasteczka Icka, który kiedyś nadepnął mu na odcisk i mówi tak, by inni słyszeli:

- Icek, ludzie mówią, że twoja Salcia puszcza się z całym miastem w lesie

- co ty gadasz Mosiek takie bzdury. Jakie tam miasto - parę domów. Las, jaki tam las, te parę drzew? Oj głupiś ty głupi.

 

Ta historyjka ilustruje dwa z trzydziestu ośmiu erystycznych chwytów sklasyfikowanych przez Schopenhauera 200 lat temu. Chwytów używanych po to by za cenę poprawności wywodu, słuszności, a nawet prawdy wygrać spór przed osobami trzecimi, np. sędzią, przypadkowymi świadkami np. kolizji drogowej, kłótni małżeńskiej czy przed szerszym audytorium. Schopenhauer sformułował je tak:

 

Sposób 18. Zejście z tematu. Jeżeli spostrzegamy, że przeciwnik chwycił się jakiejś argumentacji, którą nas pobije, to nie wolno nam dopuścić do tego, aby ją doprowadził do końca, lecz musimy zawczasu przerwać bieg dyskusji, odbiec od tematu lub oderwać od niego uwagę i przejść do innych twierdzeń, słowem, przeprowadzić mutatio controversiae .

 

Sposób 29. Dywersja. Jeżeli spostrzegamy, że zaczynamy przegrywać (patrz sposób 18), to możemy zastosować dywersję, tzn. rozpoczynamy nagle mówić o czymś zupełnie innym, jak gdyby to należało do rzeczy i było argumentem przeciwnym. Można to zrobić w ramach przyzwoitości, o ile dywersja w ogóle jeszcze dotyczy thema quaestionis (temat sporu) , albo wręcz bezczelnie, jeżeli dotyczy to tylko przeciwnika, a ze sprawą nie ma zupełnie nic wspólnego. Tak np. podkreśliłem z uznaniem, że w Chinach nie ma szlachty z urodzenia i że urzędy otrzymuje się jedynie na podstawie egzaminów. Mój przeciwnik twierdził, że uczoność tak samo nie uprawnia do sprawowania urzędów, jak szlachetne urodzenie (które zresztą wysoko ceni). Gdy następnie zauważył, że jego sprawa bierze zły obrót, natychmiast dokonał dywersji mówiąc, że w Chinach wszystkie stany podlegają karze przez bastonadę, co łączył znowu z częstym piciem herbaty i obie te rzeczy stawiał Chińczykom jako zarzut. Gdyby się ktoś chciał wdawać w to wszystko, pozwalając się odwieść od tematu, to wypuściłby z rąk wywalczone już zwycięstwo. Dywersja staje się bezczelna, gdy opuszcza się całkowicie sprawę quaestionis i zaczyna mniej więcej tak: ,,A niedawno Pan również twierdził, że...'' . Wówczas bowiem dywersja staje się poniekąd atakiem osobistym, o czym będzie jeszcze mowa przy roztrząsaniu ostatniego sposobu. Ściśle biorąc, jest ona stopniem pośrednim pomiędzy argumentum ad personam (argument natury osobistej) , które tam będzie omawiane, a argumentum ad hominem. Do jakiego stopnia sztuczka powyższa jest jakby wrodzona, przejawia każda kłótnia między pospolitymi ludźmi; gdy mianowicie jeden czyni drugiemu zarzuty osobiste, to ten bynajmniej nie stara się ich odeprzeć, lecz ze swej strony stawia teraz przeciwnikowi zarzuty osobiste, pozostawiając na uboczu tamte, jemu samemu poczynione, a więc jakby się na nie zgadzając. Postępuje on jak Scipio, który zaatakował Kartagińczyków nie w Italii, lecz w Afryce. Na wojnie tego rodzaju dywersja może być przydatna; w kłótni jest ona szkodliwa, ponieważ postawione zarzuty nie zostają odparte i słuchacz dowiaduje się wiele złego o obu stronach. W dyskusji ten sposób jest używany faute de mieux (z braku czegoś lepszego).

 

Kampania wyborcza PO w 2007 roku polegała na straszeniu PiSem:

- że radiomaryjny

- że antywolnościowy

- że socjalistyczny

- że populistyczny

- że antyrozwojowy

- że antydmokratyczny

- że policyjny

- że kompromitujący na arenie międzynarodowej

- że wymachujący szabelką

- że bez kadr

- że obciachowo bogoojczyźniany i archaiczny

- że podły, łamiący standardy, szerzący nienawiść, dzielący społeczeństwo

- że liderzy to oszołomy, frustraci, bezwzględni cynicy, podli gracze, manipulatorzy, przegrani, kartofle itd.

 

Każde z powyższych twierdzeń było totalnym oszustwem, dokładnie takim, jak w kawale o rozdawaniu samochodów za darmo w Moskwie. Łatwo dostrzegalne sprzeczności pomiędzy poszczególnymi elementami tego wizerunku "wroga" nie były do uniknięcia, jeśli wszystkie ważniejsze "targety" polskiego społeczeństwa, także przeciwstawne, miały być objęte urabianiem . Aby przekaz dotarł posłużono się całym arsenałem opisanych przez Schopenhauera chwytów i nie tylko. Czerpano ochoczo z bogatego doświadczenia Goebbelsa, Urbana i Michnika oraz zaawansowanych metod reklamowania towarów (z podprogowymi i polegającymi na różnego typu skojarzeniach włącznie) i znane z biznesu techniki kształtowania pożądanych relacji publicznych.

 

By osiągnąć takie cele, niezbędne było wsparcie dysponentów mediów . Wsparcie takie dostali. Środowiska beneficjentów PRLu, które zachowały niemal pełną kontrolę nad mediami, poczuły się wszak zagrożone antyoligarchicznymi działaniami PiSu, anyukładowymi, antykorupcyjnymi, antymafijnymi, lustracyjnymi czy szerzej dekomunizacyjnymi, przecinającymi przynoszące realne korzyści, choć groźne dla państwa, powiązania z rosyjskimi odpowiednikami.

 

Poco o tym wszystkim mówię? Oto mamy kolejny przykład, jednej z niezliczonych manipulacji składających się w wypadkowy zupełnie zafałszowany obraz powstający w głowach wielu moich rodaków. Jest jednak jakaś szansa, że, jeśli przyjrzymy się uważnie kamykowi, to może uda nam się dostrzec procesy geofizyczne.

 

Zakupy w dyskoncie. Przekroczenie ceny 5 zł za kilogram cukru to zdarzenie tego typu, jakim Tusk straszył wyborców w 2007 roku jako spodziewany skutek wygranej PiSu. Dzisiaj premier Kaczyński jako lider opozycji próbuje wywołać społeczną dyskusję na temat galopującego wzrostu cen (jeden z tematów całkowicie przemilczanych w mediach!) by zmusić rządzących do powstrzymania działań, które ten wzrost napędzają i podjęcia próby naprawienia sytuacji. Czyni to w sposób taki, by nie dało się przemilczeć, jak wcześniej tematy gospodarcze na konferencjach prasowych PiS, posługując się czymś w rodzaju happeningu. Sam Prezes wyjaśnia to tak:

Chcąc zwrócić uwagę mediów na poziom cen i sytuację ludzi, udałem się do zwykłego osiedlowego sklepu spożywczego. Najważniejsze dla mnie było pokazanie, jak podstawową sprawą, a równocześnie nierzadko coraz większym problemem, dla wielu rodzin w Polsce stają się codzienne zakupy. Dokładna cena poszczególnych produktów nie była tu najistotniejsza, gdyż one różnią się w zależności od sklepu i regionu, ale sam fakt ogromnego wzrostu cen i nie podejmowania przez obecny rząd jakichkolwiek działań. Polacy nie mają czasu i pieniędzy na drogą benzynę po 5 zł, by jeździć po mieście i szukać najtańszego sklepu, często więc kupują najbliżej domu.
Mimo to, uwaga wielu skupiła się na jednym wypowiedzianym przeze mnie zdaniu, dotyczącym sieci dyskontów Biedronka. Powiedziałem prawdę, prawda bywa bolesna. Przez Donalda Tuska bardzo wielu Polaków zostało zmuszonych do kupowania w dyskontach, nie dlatego, że chcą, tylko dlatego, że muszą. Zakupy w dyskoncie nie są niczym uwłaczającym. Uwłaczające jest takie traktowanie Polaków przez obecnie rządzących. Wiem, że nigdy nie będzie tak, aby wszyscy mieli dostęp do produktów z najdroższych delikatesów, ale chodzi o to, by mogli mieć wybór. Czas, aby państwo dbało o swoich obywateli. Czas mówić prawdę i podejmować odważne decyzje.”

 

Co na to media? W normalnym kraju z sympatią odniosłyby się do tego typu akcji opozycji i razem z opozycją przycisnęłyby rządzących, sprawa jest wszak ważna i ewidentna. Tymczasem co obserwujemy? Dobrze oddają to reakcje odbiorców, na przykład moich kolegów na przesłany im demaskujący manipulacje przewrotny wpis blogera s24 podpisującego się „capa”:

Ten tekst nie zmienia mojej opinii, ze pan Kaczynski swoja fatalna wypowiedzia zrazil sobie, a przez to swojej partii mnostwo ludzi (mnie w tej liczbie).

 

I druga, bardziej szczegółowa reakcja:

Powiedzenie, ze kupuja tam najbiedniejsi jest wiec po prostu kolejnym obrazliwym uogolnieniem Prezesa. Pokazuje tez, ze - wbrew deklaracjom - Prezes nie identyfikuje sie z najbiedniejszymi, tylko jest w domysle kims lepszym, bo kupuje w lepszych sklepach. W koncu nie wychowal sie na podworku z kluczem na szyi, jak wiekszosc Polakow w czasach PRLu.

 

Bez wątpienia mamy tu odbicie zarówno „zejścia z tematu” i „dywersji” przedstawionych wyżej, które musiały najwyraźniej zdominować przekazy medialne. W dodatku wymagane w tych metodach tematy zastępcze nie pozwalały rozwinąć skrzydeł specom od socjotechniki.  Jedynym punktem zaczepienia było stwierdzenie prezesa PiS:

Moglibyśmy iść do Biedronki, ale Biedronka to jest jednak sklep dla najbiedniejszych. Poszliśmy do sklepu przy osiedlu, który jest wygodny.”


Słabe zaczepienie, ale gdy dysponuje się mediami...  W powyższych odpowiedziach bez trudu można odnaleźć echa medialnych przekazówliderów i dziennikarzy PO TVN, radio TOK FM, radio Bzdet i  w  GW. Tytuły z tego ostatniego źródła mówią za siebie: „Kaczyński ugodził w nasze narodowe interesy”, „PO: J. Kaczyński dzieli Polaków, jest oderwany od rzeczywistości”.  Co ciekawe, całe potężne dudnienie mediów ustąpiło jak siekierą odciął i próżno dzisiaj szukać śladów niedawnego wyrywania włosów, rozdzierania szat i gromów z jasnego nieba. Tak jest z każdą wrzutką, opartą na oszustwie. Ich celem jest  bowiem pozostawienie odbiorców z emocjami. Negatywnymi emocjami. Podtrzymywanie tematu mogłoby wywołać przynajmniej u  części  niepożądane refleksje.


Co miałoby wynikać z tych przekazów, że nie ma wzrostu cen?  Że wzrost cen zaobserwowano w tylko w średnich i droższych sklepach, a w najtańszych nie? Jeśli celem opozycji było pokazanie skali globalnego wzrostu cen, czyli dynamiki, a nie poziomu cen, to czy istotne jest to, gdzie „pomiar” dokonuje się? W niewielkiej części tak, jednakże przykład „Biedronki” byłyby dla rządzących jeszcze mniej korzystny. Można przypuszczać bowiem, że dynamika zmian cen w sklepach tańszych, o dużych obrotach i małej marży, może być większa, gdy drożeją surowce (ceny produktów rolnych) i rosną koszty (vat, benzyna, gaz).

Jeżeli próbkę mamy niejednorodną, to mierzymy wartości średnie i taki sens miał wybór średniej klasy sklepu. Dla opisujących zdarzenie to dziennikarzy wiodących mediów zrozumienie tak prostej rzeczy nie jest za trudne, ale to nie są dziennikarze tylko funkcjonariusze, pałkarze rządowi. Oni przekaz zdeformowali tak by przyłożyć i przyłożyli. W jak wielkiej pogardzie muszą mieć swoich odbiorców skoro tak grubo szyją. Pod tym względem sytuacja jest podobna do tej z lat osiemdziesiątych, tylko miejsce „Solidarności” zajął PiS, a miejsce Urbana, Michnik i Walter.

 

Tak więc Salcia będzie nadal puszczać się z całym miastem w lesie, a my nadal będziemy ją kochać. Ciekawe, jak długo jeszcze.

dodam
O mnie dodam

Zamiast o autorze: „Antek oszołom” Opublikowany 15 lipca 2010 na s24 Co zrobić z człowiekiem, który jest w posiadaniu niebezpiecznej wiedzy tajemnej i jednocześnie stoi po przeciwnej stronie barykady niż okrągłostołowy salon? III RP opanowała do perfekcji metodę ośmieszania, etykietowania i wtłaczania w głowy gawiedzi za pomocą mediów, że taki osobnik to „niebezpieczny szaleniec”, „chory z nienawiści człowiek”, „oszołom”. Tworzenie takiego obrazu i stereotypu przez długie lata ma doprowadzić do tego, że nawet, kiedy zechciałby taki obrobiony medialnie delikwent uchylić ludowi rąbka jakiejś tajemnicy to jego siła rażenia jest nikła gdyż wszyscy już od dawna wiedzą, że mają do czynienia, wiadomo, z „oszołomem”, „szaleńcem” czy wręcz „wariatem”. Taki przykry i niezasłużony los spotkał niestety jednego z najbardziej odważnych i zasłużonych polskich opozycjonistów z czasów PRL, Antoniego Macierewicza. Ilość wypisywanych o nim bzdur i obdarowywanie go wymyślnymi obraźliwymi epitetami przekracza już wszelkie granice. Tylko wczorajszy urobek komentatorów na s24 prześcigających się w wymyślaniu przezwisk dla „szalonego Antka”, „Antka-gorejące oczy” świadczy o skuteczności salonu w niszczeniu człowieka i głupocie większości młodych ludzi, którzy tak na prawdę o Macierewiczu nie wiedzą nic. W 1992 roku Olszewski wiedział doskonale, że trudno będzie mu znaleźć bardziej odważnego, uczciwego i bezkompromisowego polityka do objęcia stanowiska szefa MSWiA. Postawił na Macierewicza. Wykonując uchwałę sejmu o ujawnieniu agentury Macierewicz stał się konkurentem komisji Michnika i dysponentem podobnej wiedzy. Podobnie stało się w 2005 roku. Jarosław Kaczyński, którego nie można przecież posądzać o szczególną sympatię i polityczną zgodność poglądów z Macierewiczem doskonale wiedział, że trudno mu będzie znaleźć bardziej odważnego, zdeterminowanego i kompetentnego człowieka, który podejmie się przeprowadzenia likwidacji WSI, weryfikacji zatrudnianych tam funkcjonariuszy i stworzenie nowej Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Postawił na Macierewicza, choć ten jak wiadomo nie należał do najbliższej przybocznej gwardii prezesa wywodzącej się z PC. Poznając tajemnice archiwów WSI, Macierewicz zyskał kolejnych zaciekłych wrogów. Wszystkim, w większości młodym komentatorom, którzy nie szczędzą Panu Antoniemu obelg, warto przypomnieć krótko jego historię gdyż on sam nigdy nie obnosił się ze swoja opozycyjną przeszłością. Już, jako młody chłopak był drużynowym w słynnej „Czarnej Jedynce” przy liceum Rejtana w Warszawie. Brał udział w strajkach studentów w 1968 roku, a po krwawych wydarzeniach grudnia 1970 roku zorganizował akcję oddawania krwi dla ofiar. Mało młodych ludzi wie, że był założycielem KOR, organizacji, z którą tylko sama współpraca dziś wynoszona jest, jako nobilitujący akt odwagi i opozycyjności dyplomowanej. Niestety nie dla samego założyciela KOR-u, Macierewicza. Już przed sierpniem 1980 roku współorganizował on Wolne Związki Zawodowe i wydawał pierwszy niezależny dziennik Wiadomości dnia. W grudniu 1981 roku był członkiem Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskie gdzie został internowany. Okres internowania to przerzucanie krnąbrnego Macierewicza z więzienia w Iławie do Kielc, Rzeszowa i w końcu Łupkowa skąd brawurowo ucieka i ukrywając się do 1984 roku wydaje podziemne pisma „Głos” i „Wiadomości”. Kiedy będziecie widzieli prężących pierś bohaterskich opozycjonistów czy plujących na Macierewicza Niesiołowskiego czy Komorowskiego to zanim wymyślicie kolejne „zabawne” ksywy dla „Głupiego Antka” zastanówcie się, choć przez krótką chwilę. . kokos26 • salon24.pl Myśli Marszałka "Mowy powinny być krótkie, a kiełbasy długie" (ki diadi, freudowskie przejęzyczenie na widok studentek UŚ?) „400 lat temu w trochę innym charakterze maszerowali polscy żołnierze po Placu Czerwonym.” (czy Rosjanie załapali całą głębie tej myśli?) „Miałem dziś przyjemność wizytowania terenów powodziowych” „W zeszłym roku powódź, w tym roku powódź, więc pewnie ludzie są już oswojeni, obyci z żywiołem” "Ja bym sugerował zachowanie umiaru w tego rodzaju tworzeniu atmosfery, że gdzieś znaleziono jakiś kawałek, fragment odzieży. To nie jest wielki problem". (O niezabezpieczonym miejscu katastrofy smoleńskiej, w którym znaleziono ludzkie szczątki)." Pytania do kandydata Komorowskiego Z życia wyższych sfer Józef Mackiewicz: "Okupacja niemiecka czyniła z nas bohaterów, okupacja sowiecka robiła z nas g..." Pytania o tragedię smoleńską Niewolnik na SG! Człowiek niezłomny - Krzysztof Wyszkowski Zejście do piwnicy Apel ATK ws. CBA niedziela, 26 września 2010 Moim przyjaciołom popierającym Platformę Autor: Kisiel o 13:24 Przebłyski. Kremlowski kurant "widzieć świat tak, jak Śmiłowicz, który wzorzec czerpie ze swojskiego rozumu kremlowskiego kuranta i co ten ostatni zapieje, to Śmiłowicz swoim trelem mu odpowiada" Wyciskanie pryszczy A jak już kupisz taką „Rzepę” i wydasz 3, 40 ( ukłony dla Igora Janke ) nabywasz prawa by drzeć mordę, że sobie nie życzysz za ciężko zarobioną kasę czytać Kuczyńskiego czy innego Sierakowskiego. Niech sobie nawzajem wyciskają pryszcze w Wyborczej! "Pan profesor, jak to zwykle bywa z uczonymi, którzy mają wiele wolnego czasu co wynika z tego, że specjalizują się w naukach psu na budę potrzebnych, siedzi, sączy przednie winko rocznik 1973, przegryza bagietką z salcesonikiem z półdupka renifera, słucha sączącego się w tle z głośników najnowocześniejszego, dostępnego dla cywilów sprzętu audio delikatnego pitu-pitu na kontrabas i altówkę a przy okazji formułuje coraz odważniejsze myśli, których śmiałość mile łechcze jego ego. "Jaki ja jestem odważny i nonkonformistyczny, a do tego kontrowersyjny" pomyślał profesor wsuwając stopy w ciepłe bambosze..." Galba (Marcin Michta) "Michnik jest manipulatorem. To jest człowiek złej woli, kłamca, oszust intelektualny. Ideologia tych panów, to jest to, żeby w Polsce zapanował "socjalizm z ludzką twarzą". To jest widmo dla mnie zupełnie nie do zniesienia. Jest potwór, więc powinien mieć twarz potwora. Ja nie wytrzymuję takich hybryd i uciekam przez okno z krzykiem." (wypowiedź Zbigniewa Herberta z filmu Zaleskiego) Osłabienia Ziobro jest już na wylocie Jarek nie lubi konkurencji we własnych szeregach.. Zostaną mu tylko wierni pretorianie typu Macierewicz .. KAJZER u KATARYNY „Nie rozumieją też rzeczy dość oczywistej, że wypowiedziane zdanie, obojętne czy stanowi cytat, czy parafrazę, jeśli ma wartość logiczną (jest prawdziwe lub fałszywe) nie jest w sposób oczywisty opinią - ta ostatnia bowiem nie ma wartości logicznej. Zdanie - "Adam Michnik wielokrotnie argumentował: ja tyle lat siedziałem w więzieniu, to teraz mam rację" - nie jest więc opinią - jest zdaniem w sensie logicznym. W dodatku zdaniem fałszywym. Świadome wypowiadanie zdania fałszywego jest kłamstwem.” Gazeta Wyborcza, "Przeciw kłamstwu" "A przecież nawet wasz guru Prezydent słusznie (choć oczywiście obłudnie) zacytował, że patriotyzm polega na miłości, zaś nacjonalizm na nienawiści. Tak że niestety, ani wy, pisowcy, ani red. Wildstein patriotami nie jesteście, i nie o patriotyzm tu chodzi, i tym bardziej nie o “wartości chrześcijańskie”. Szkoda, że Pan Redaktor (sam przecież “inny”) tego nie zauważa. Cóż, Gruzin Stalin był rosyjskim szowinistą." Myślopląs "obserwatora" Polecam: Moje komentarze: O PW wolno było już mówić Trzask zamykanych okiennic Dlaczego Celiński jest przegrany i czy populizm i etos to właściwy podział. Czy o Polsce myśli tylko garstka WOJowników? Paputcziki znów zrobią swoje Dlaczego czytam GAZETĘ W.? O czym dyskutować z Żydami? Czy shoah to nie ludobójstwo? Taki niepotrzebny komentarz Kto blokuje system prezydencki To niesprawiedliwe dla Michnika PZPR to jednak nie NSDAP niepokoją mnie tylko ci, którzy nie mają wpadek A główna kukła tego spektaklu otrzymuje po raz ósmy Wiktora! Jeszcze jeden tekst "nie zauważony" przez moderatora Zwymiotowałeś tu Gazetą W. Cezary Obywatele drugiej kategorii Połączyć te trzy dwudziestolecia! Tusku tylko znów chlapnął Co innego mogli zrobić? Wykluczenie to podstawa A może do Zielonej Góry przenieść Gdańsk RAZ Dojdą jednocześnie? Dlaczego Pan to robi panie Saligia Co tego psa szprycuje Idźcie Panowie na piwo z panem Mariuszem Jest co robić panie Marszałku KETMAN na salonie24.pl KONIEC ŚWIATA Nie wieszajmy psów na społeczeństwie. Nie przypierajmy jednak do ściany walczących o wyzwolenie Ukrainy Polska jest także w Kazachstanie Rok Świni (w Polsce) PiS=RM? Ketman Stracił pan dobrą okazję by milczeć, panie Rafale Gra trwa Film Wajdy nie powstanie Kto zapisywał się do PZPR w 1978 roku Nie tylko Jerzy Giedroyć Odchrzańcie się od Berezy Posłuchajmy specjalistów, którzy wiedzą co mówią Fala Erystyka nieświadoma Niewierzący wierzą bardziej Stwórzmy nową lepszą religię Najważniejszy tekst w ciągu ostatnich 20 lat Massa tabulettae w GW I wespół w zespół, by moc móc wzmóc! Skalskiego wielkie oburzenie niczym

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka